Podziękowanie dla Dr.hab. n. med. Pawla Tabakowa
Odważna decyzja, talent, duża wiedza,
pomogły Ci wygrać ze śmiercią nie raz.
Dajesz nadzieje chorym, załamanym,
z niezłomną wiara zawsze przy nich trwasz.
Na dłoni serce płonące niesiesz
oświetla drogę do zdrowia ten blask.
Oczy uparte, dobre i szczere,
koja cierpiącym cały ból i strach.
Masz skromność, cechę wielkich i nielicznych,
których w historii chciał zapisać czas.
Za wdzięczność ludzi, ktorych ratowałeś.
stoisz w plejadzie najjaśniejszych gwiazd.
Dziekuje DOKTORZE, dziekuje za życi ,
ktore dzięki Tobie, ciagle jeszcze trwa..
Zimowe życzenia
Nie tylko ja ci szczęścia życzę ,
spójrz na te pola zaśnieżone,
słońce brylanty w śniegu liczy ,
na zakup marzeń niespełnionych
na szczęście….
północne niebo zorza płonie,
paleta nie zna barw tej zorzy,
gdy na twych skroniach się położy ,
Kolorem snu napełni skronie
spokojem…
A ptaki, te kirem okryte,
odlecą, patrz już się zbierają
I wiosna tu wkrótce zawita,
by kwiatem sad obsypać białym
jak śniegiem….
Wiosna przyszła..
Wiosna przyszła na łąkę o świcie,
kiedy słońce kolory rozdaje.
Obudziło się radosne życie:
już wśród trawy pąsowieją maki,
złocą jaskry i kaczeńce,
chabry na swych skroniach błękit niosą
Biały dzwonek niewinnością wzrusza.
Tu skowronki wniebowzięte
wyśpiewują pod niebiosa,
że już wkrótce, że niedługo,
że wyklują się pisklęta.
A na skraju łąki,
czyjeś serce nieprzytomne,
rozkochane do białości-
-marzy.
Późne lato słońcem rozpalone,
wykłosiło już trawy na łące.
miodne kwiaty nektar swój oddały.
już pękają w szwach spichlerze norek.
Jest czas zbiorów, czas pracy wzmożonej
Tylko świerszcze lekkomyślne,
ciągle stroją swoje skrzypce –
marząc o koncercie życia;
– cóż artyści.
A na skraju łąki,
czyjeś serce połamane,
porzucone i zdradzone-
-płacze.
Zimnym wiatrem powiało z północy.
Ciężkie chmury grożą, że wnet spadną.
Dym z sąsiedztwa snuje się po ziemi.
Strach pomyśleć o pożarze łąki.
Z kretowiska, z mysich norek,
słychać szepty i zaklęcia-
by śnieg przykrył płaszczem ziemię-
to przetrwają.
A na skraju łąki – kamień,
nie, to serce skamieniałe,
już nie płacze, nie rozpacza-
-milczy.